Od zawsze chcieliśmy podróżować, zwiedzać i poznawać świat. Robimy to w różnych celach: niektórzy dla krajobrazów, inni dla poznania odmiennej kultury czy zasmakowania czego naprawdę wyjątkowego. Ale jak dotrzeć na miejsce? Kiedyś posługiwano się kompasem, później papierowymi mapami, dziś po prostu wybieramy żądany cel i wpisujmy go do nawigacji.
To właśnie nawigacja jest tematem dzisiejszego tekstu, a dokładniej technologie Apple Car i Android Car. Obie służą połączeniu naszego telefonu z systemem zainstalowanym w samochodzie. Czemu służy takie rozwiązanie i jak dokładnie działa?
Fabryczne nawigacje samochodowe nie są nowością, ale życie z nimi nie należy do najłatwiejszych. Właściwie każda marka postawiła na inny interfejs, czasami intuicyjny, ale równie często przypominający plan tajnego, podziemnego bunkra. Gdy przesiadamy się pomiędzy samochodami (zmieniając je, ale też korzystając np. z wypożyczalni), próba opanowania nowego systemu zajmuje minimum kwadrans. Dodatkowo, będąc posiadaczem pojazdu z fabryczną nawigacją, jesteśmy skazani na aktualizacje w ASO, które często potrafią kosztować nawet parę tysięcy złotych rocznie.
Zainstalowane w telefonach mapy Apple czy Google są zaś darmowe i bez przerwy aktualizowane. Ich rozwój w ostatnim czasie jest imponujący – informują o wypadkach, korkach, na bieżąco przeliczają trasę, by podać tą, którą najszybciej dotrzemy na miejsce. Ostatnio korzystają nawet ze wskazywania charakterystycznych punktów miasta dla ułatwienia nawigowania. „Za Mc’Donaldem skręć w prawo” – spodziewaliście się kiedyś takich rozwiązań?
Działanie systemów Apple Car i Android Car polega na „wrzuceniu” mapy wyświetlanej na ekranie telefonu na centralny wyświetlacz w samochodzie. W ten sposób możemy korzystać nie tylko z nawigacji, ale i innych aplikacji – jak WhatsApp czy Spotify, nie mówiąc już o obsłudze wiadomości tekstowych. To bardzo proste i uniwersalne rozwiązanie – sam korzystam z niego od dłuższego czasu, do wybrania tej opcji zachęcam też klientów, których obsługuję w miejscu swojej pracy.
Jedynym minusem tej technologii jest konieczność utrzymywania ciągłego podłączenia przewodem telefonu do samochodu, poprzez wejście USB. W przypadku użytkowników Androida potrzebne będzie też zainstalowanie dodatkowej aplikacji w telefonie (w Apple połączenie odbywa się automatycznie), z kolei użytkownicy „jabłuszka” muszą pamiętać o włączeniu Siri – bez niej system nie zadziała.
Rozwiązanie umożliwiające skorzystanie z funkcji Apple Car i Android Car znajdziemy już nie tylko w najdroższych modelach. Do swoich samochodów wprowadzili je już także Fiat, Ford czy Jeep, a ostatnio – także Mazda. W ostatnio testowanej Mazdzie 3 spisywało się rewelacyjnie! – ( sprawdź nasz test! ) Jeśli potrzebujecie dodatkowych informacji o dostępności tego systemu w poszczególnych modelach Mazdy lub macie pytania dotyczące jego uruchomienia, odsyłam Was do moich dobrych przyjaciół z Mazda Gołembiewscy. Sam zaś chętnie odpowiem na Wasze pytania dotyczące nowych technologii w innych samochodach dostępnych na rynku, w szczególności tych spod znaku trójramiennej gwiazdy. Zapraszam!
Nasza strona internetowa 4wheelspassion używa plików cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. W takim wypadku niektóre funkcje strony mogą źle działać.